sobota, 8 czerwca 2013

Pogórze Kaczawskie (Jawor - Myślibórz - Radogost - Grobla - rezerwat "Wąwóz Siedmica" - rezerwat "Wąwóz Myśliborski" - Myślibórz)


TRASA : Jawor - Myślibórz - Małe Organy Myśliborskie - Bazaltowa Góra - Radogost - Grobla - rezerwat "Nad Groblą" - rezerwat "Wąwóz Siedmica" - rezerwat "Wąwóz Myśliborski" - Myślibórz
ODLEGŁOŚĆ : około 18 km
TRUDNOŚĆ : łatwa, mało wspinania więcej chodzenia
DOJAZD : samochód
PRZEBIEG : Po dotarciu do Jawora warto poświęcić chwilę czasu i zwiedzić przepiękny kościół Pokoju.


Kościół Pokoju w Jaworze - ewangelicki kościół wybudowanym na mocy porozumień pokoju westfalskiego zawartego w 1648 roku i kończącego wojnę trzydziestoletnią. Jest jednym z trzech Kościołów Pokoju wybudowanych po wojnie i jednym z dwóch zachowanych do dziś (drugi istniejący w Świdnicy, trzeci, który się nie zachował - w Głogowie). Budowla powstała z materiałów nietrwałych: drewna, słomy i gliny.
Na uwagę zasługuje barokowe wyposażenie wnętrza: ołtarz, ambona i chrzcielnica. Po stronie północnej i południowej wzniesiono po cztery kondygnacje empor, których parapety zdobią obrazy ilustrujące Stary i Nowy Testament oraz pejzaże z zamkami i tarcze heraldyczne. Wszystkie elementy konstrukcyjne pokrywają polichromie o motywach fantazyjnie zwiniętych wici roślinnych. Ten obiekt wyróżnia się na tle historii sztuki europejskiej II połowy XVII w. ze względu na swą unikatowość i wysokie walory artystyczne.
Z racji dużego znaczenia dla kultury i dziedzictwa ludzkości kościół został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

Zwiedzanie:

Kwiecień - październik: w godz. 10.00–17.00, niedziele od 12.00
Listopad - marzec:  na życzenie po uprzednim zgłoszeniu telefonicznym

tel. +48 76 870 51 45,  tel./fax. +48 76 870 32 73

Cennik: bilet normalny - 10 zł
              bilet ulgowy - 5 zł



Po zwiedzeniu kościoła wybieramy boczną drogę odbijającą z krajowej 3 w kierunku Myśliborza.


Myślibórz - Pierwsza wzmianka wymienia miejscowość pod słowiańską nazwą Mojecz oraz Moyes, która pochodzić ma od imienia założyciela lub właściciela Mojana. W 1374 roku wymieniana jest jako "Meuzewersdorf". We wsi znajduje się budynek oddziału Zarządu Parków Krajobrazowych, obejmującego Park Krajobrazowy Chełmy. Mieści się w nim m.in. schronisko oraz ośrodek dydaktyczny - Centrum Edukacji Ekologicznej CEEiK "Salamandra".

Po prawej stronie mijamy zespół pałacowy, z drugiej poł. XIX w. z pałacem wzniesionym w latach 1859-1861 według projektu Carla Wolfa. Od 1950 r. pozostaje w kompletnej ruinie aż do roku 1996 kiedy to zostaje odbudowany przez prywatnego właściciela. Zamek należał do rodu Prittwitzów. Aktualnie wciąż w trakcie odrestaurowywania.

Jedziemy dalej, przy przystanku autobusowym skręcamy w lewo za znakami wskazującymi na "Wąwóz Myśliborski". Po czym kierujemy się za znakami na parking. Parking jest płatny. Bilet całodniowy:  5 zł samochód osobowy, 10 zł bus / autokar.

Tutaj rozpoczynamy nasz marsz. Musimy wziąć ze sobą wszystko co będzie nam niezbędne na siedem godzin pieszej wędrówki. 

Kierujemy się z początku drogą, którą przyjechaliśmy, na rozstaju dróg podążamy za znakami szlaku czerwonego w kierunku Małych Organów Myśliborskich.
Uwaga. Po wyjściu ze wsi, nad polem, wybieramy cały czas drogę na wprost (lekko zarośniętą) a nie drogę, którą dojeżdżają rolnicy do swoich pól.
Obchodzimy górę Rataj i po około kwadransie od opuszczenia wsi dochodzimy do jednej z większych atrakcji okolicy - Małych Organów Myśliborskich. (W pewnym momencie będziemy musieli zejść kawałeczek ze szlaku i podążyć za znakami atrakcji przyrodniczej -dosłownie minutę w prawo aby dotrzeć pod same Organy)



Małe Organy Myśliborskie - to relikt dawnego kamieniołomu bazaltu. W którym została odsłonięta środkowa część komina wulkanicznego. Zakrzepła lawa tworzy słupy o średnicy do 30 cm. i wysokości do 25 metrów. Znajduje się na wzgórzu Rataj (350 m. n.p.m.)






Przy Organach znajdują się pozostałości ławek i miejsce na ognisko.
Ruszamy dalej, wracamy tą samą dróżką po czym skręcamy w prawo na szlak. Po paru minutach dochodzimy do drogi gruntowej, na której również skręcamy w prawo. Po chwili nasz szlak odbija z drogi w łąkę, na lewo (!). Kierujemy się do dużego drzewa, na nim znajdziemy wymalowany szlak. Przekraczamy mały strumyczek i dochodzimy do ściany lasu. Skręcamy w prawo wciąż za znakami szlaku czerwonego.
Podążamy nim aż do miejsca zetknięcia z żółtą ścieżką przyrodniczą, na którą skręcamy (w prawo) i po chwili dochodzimy do wieży widokowej na Bazaltowej Górze.





Bazaltowa Góra - 368 m. n.p.m. Według przekazów w czasach pogańskich znajdował się tu święty gaj. Gaj ten miał nakazać spalić biskup wrocławski Cyprian. Na szczycie znajdowała się podobno również otoczona kamiennym kręgiem świątynia pogańska.

Wieża widokowa - wybudowana w 1906 r., fundatorem było Towarzystwo Karkonoskie. Wpisano ją do rejestru zabytków w 1992 r., wyremontowano w 1994 r. Ma 10 metrów wysokości.





Przy wieży są ławki i miejsce na ognisko. Na szczyt wiodą wąskie spiralne schody. Platforma widokowa jest wąska, zmieszczą się na niej maksymalnie dwie osoby, poza tym ze szczytu można co najwyżej podziwiać okoliczną buczynę i osoby stojące na dole. Niemniej jednak miejsce posiada specyficzny klimat, może kryje jakąś tajemnicę?



Gdy już wchłoniemy atmosferę miejsca podążamy dalej za znakami żółtej ścieżki przyrodniczej i dochodzimy do punktu widokowego z drewnianą barierką.


Przy dobrej widoczności ujrzymy tutaj (od lewej): Wzgórza Strzegomskie, Masyw Ślęży, Góry Sowie z Wielką Sową, Góry Kamienne i fragment Pogórza Wałbrzyskiego.



Z punktu widokowego podążamy dalej za znakami żółtej ścieżki przyrodniczej schodząc w dół aż do dużej drogi gruntowej gdzie wejdziemy znów na szlak czerwony i skręcimy w prawo. Z daleka widzimy podobne rzeźbienia w skałach jak na Organach Myśliborskich. Warto podejść bliżej, są tam również ławki, zadaszona wiata i miejsce na ognisko.


Kamieniołom na Bazaltowej Górze - nieczynny kamieniołom bazaltu. Podczas eksploatacji odsłonięto centralną część dawnego komina wulkanicznego.


Gdy spojrzymy w górę, zobaczymy znaną nam już barierkę i punkt widokowy.

Wracamy na drogę gruntową do szlaku czerwonego i skręcamy w prawo kontynuując naszą wędrówkę. Po niedługim czasie dojdziemy do asfaltowej szosy, skręcamy na niej w prawo i po chwili wciąż za znakami szlaku czerwonego skręcamy w lewo przekraczając jezdnię. Przeskakujemy przez strumień i podchodzimy na małą górkę.

Tutaj znów opuszczamy na chwilkę szlak i skręcamy w lewo za znakami pobliskiej atrakcji.
Po krótkiej chwili dochodzimy do Groty Pustelnika.


Grota Pustelnika - jest efektem działalności człowieka a nie natury. W jakim celu powstała - nie wiadomo.
Być może prowadzono tu poszukiwania cennych rud metali, a może rzeczywiście mieszkał tutaj mnich pustelnik, jak twierdzą mieszkańcy pobliskich Paszowic. Grota ma długość 5 m. i szerokość 1,5 m. Nieopodal znajduje się jeszcze jedna szczelina o głębokości 2 m.

Po obejrzeniu groty wracamy do szlaku. Skręcamy w lewo i zagłębiamy się w las. Podążamy za znakami szlaku czerwonego aż do momentu wyjścia na skraj lasu na większą drogę gruntową. Tutaj skręcamy w prawo. Po chwili szlak czerwony skręci w lewo w stronę pobliskich zabudowań by obejść górę Radogost. My natomiast podążamy cały czas drogą za znakami szlaku przyrodniczego.
Na wprost nas lekko po lewej stronie wznosi się góra Radogost, wczesną wiosną i późną jesienią będzie można dostrzec górę wieży widokowej - miejsca do którego zmierzamy.




Podążając wciąż za znakami ścieżki przyrodniczej zagłębiamy się w las, po drodze mijamy zrujnowane źródełko "Cesarskie".



Niedługo potem ścieżka przyrodnicza zakręca w lewo i zaczynamy podejście (jedyne właściwie na tej trasie) pod górę Radogost.






Radogost - 398 m. n.p.m., nazwa góry pochodzi od imienia bożka słowiańskiego plemienia Wieletów, czczonego w Radogoszczy. Przed 1945 rokiem wzniesienie nazywało się Janus berg - góra Janusa
(Janus - w mitologii rzymskiej bóg czczony na równi z Jowiszem).
Radogost podobnie jak Bazaltowa góra uważany jest za dawną słowiańską górę kultową o czym świadczyć też może jego obecna nazwa.
Miejsce to było zagospodarowane od stuleci. W czasie wojen husyckich istniał tu niewielki zameczek, który został zdobyty i spalony na jego ruinie wybudowano wieżę widokową.
22 metrowa wieża widokowa wybudowana została w XIX w.,  w bezchmurny dzień z jej szczytu roztacza się panorama na praktycznie całe Sudety z przedgórzem.





Na wieżę prowadzą spiralne schody, na górze jest spora platforma, trochę osób się na niej zmieści.
Gdy już skończymy podziwiać widoki podążamy dalej za znakami ścieżki przyrodniczej aż do większej drogi gruntowej, na której spotykamy znaki szlaku czerwonego, za którymi już teraz będziemy podążać.
Porzucamy ścieżkę przyrodniczą i skręcamy w prawo.

Podążać będziemy teraz polnymi i leśnymi drogami trzeba więc uważać na oznaczenia. Na pierwszym rozdrożu wybieramy dróżkę na wprost. Na drugim wybieramy tą podążającą skrajem lasu (też na wprost) zamiast tej odchodzącej w lewo i zagłębiającej się w las. Po pewnym czasie dostrzeżemy pierwsze zabudowania wsi Grobla.

Podążamy do wsi. Po chwili dojdziemy do drogowskazu. Tutaj porzucamy szlak czerwony, który skręca w lewo do centrum wsi i wchodzimy na szlak zielony, który podąża na wprost, skrajem wsi. Po lewej stronie towarzyszyć nam będzie rzeka Nysa Mała. Dochodzimy do rezerwatu przyrody "Nad Groblą"


Rezerwat "Nad Groblą" - utworzony w 2001 r., celem ochrony jest zachowanie jednego z największego w Polsce skupiska drzewiastych form brekinii na naturalnych stanowiskach z licznymi gatunkami roślin chronionych, położonego na różnych typach skał wulkanicznych.  W obrębie rezerwatu znajdują się liczne urwiska skalne o łącznej wysokości ok. 40 metrów. Około 700 okazów jarzębu brekinii, w tym jeden z najgrubszych w kraju o średnicy pnia około 1,85 m.


Podążamy wygodną drogą wgłąb rezerwatu, po lewej stronie przez chwilę towarzyszyć nam będą jeszcze zabudowania, po chwili jednak ich miejsce zastąpi szemrząca Nysa Mała.
Droga w pewnym momencie będzie chciała przekroczyć rzekę, w tym miejscu nasz szlak skręci w prawo w niewielką leśną dróżkę.
Po pewnym czasie wyjdziemy z lasu i po prawej stronie zobaczymy drewniane, zadaszone wiaty turystyczne. To idealne miejsce na wypoczynek i posilenie się przed dalszą wędrówką.

Gdy już wypoczniemy ruszamy dalej za znakami szlaku zielonego wchodząc na ładną utwardzoną drogę, która po chwili doprowadza nas do asfaltowej szosy. Skręcamy na niej w lewo i podążamy nią kawałek po czym zbaczamy z asfaltu skręcając w prawo zgodnie ze znakami.
Wchodzimy na niewielką dróżkę, którą po chwili dochodzimy do strumienia i jednocześnie granicy rezerwatu przyrody "Wąwóz Siedmicki".





Rezerwat "Wąwóz Siedmicki" - utworzony
w 2001 roku w celu ochrony zbiorowisk roślinnych, występuje tu również salamandra plamista, która w potoku płynącym przez rezerwat odbywa swe gody.







Przekraczamy strumień (Uwaga. Wiosną poziom wody może być na tyle wysoki, że pozalewa wszystkie "przejścia" przez strumień na terenie rezerwatu, trzeba będzie się wtedy nieco pomęczyć i poszukać na własną rękę miejsc w którym da się go przekroczyć) i podążamy skrajem lasu za znakami zielonymi wgłąb rezerwatu.
Po lewej stronie towarzyszyć nam będzie strumień. Po niedługim czasie po prawej stronie miniemy płytę nagrobną leśniczego Friedricha Hillgera zmarłego w 1876 roku. Po lewej natomiast kawałek dalej ujrzymy przepiękne formacje skalne znane jako Zbójecki Zamek.




Zbójecki Zamek - strzeże wylotu do Wąwozu Siedmickiego, jest jedną z najwyższych formacji skał zieleńcowych. Na szczycie znajdują się resztki jakiegoś gródka lub strażnicy, po której pozostały jedynie nikłe ślady. Nie wiadomo kiedy został zbudowany ani kiedy zburzony. Można przypuszczać, że podczas wojen husyckich został zdobyty a później mógł służyć za kryjówkę rycerza rozbójnika, świadczy o tym sama nazwa miejsca.






Do podnóża skały prowadzą kamienne schodki, aby się do nich dostać trzeba przekroczyć strumień (tutaj akurat bez problemu po poukładanych kamieniach). Na górę nie polecam się wspinać, nie prowadzi tam żadna sensowna dróżka, poza tym z góry nie roztacza się żaden szczególny widok, fundamentów też nie można dostrzec, jedyne co mogłoby świadczyć o tym, że wcześniej znajdowała się tutaj jakaś budowla jest nienaturalnie płaski teren na szczycie skał.

Jeśli przekroczyliśmy strumień by podejść pod skały teraz musimy wrócić na drugą stronę i podążyć dalej szlakiem zielonym. Czeka nas tutaj trochę skakania przez potok. UWAGA. W miejscu, w którym po lewej stronie otworzy się widok na niedaleką łąkę opuszczamy szlak, który zmierza na wprost, prawym brzegiem potoku i wychodzimy na łąkę. Skręcamy w prawo i podążamy wzdłuż szlaku, lewym brzegiem strumienia ale łąką. Proponuję tą alternatywę ponieważ w miejscu, w którym biegnie właściwy szlak jest mnóstwo wiatrołomów,  powalone drzewa są olbrzymie, nie da się ich wyminąć, trzeba przez nie przeskakiwać. Jest to dość uciążliwe i męczące, tym bardziej, że na koniec i tak trzeba będzie przekroczyć strumień i znaleźć się na jego lewym brzegu. Dlatego proponuję ominięcie tego odcinka i podążenie łąką na wprost, równolegle do szlaku. Z daleka powinniśmy widzieć wiatę turystyczną i tablice informacyjne, tam właśnie spotkamy na powrót szlak zielony, tylko po to by zamienić go tutaj na niebieski.



Wybieramy zatem szlak niebieski odchodzący z tego miejsca w kierunku Myślinowa.

Wchodzimy w tym miejscu na dużą leśną drogę i dość długo będziemy nią podążać wciąż za znakami szlaku niebieskiego.

W okolicy występują muflony, jeśli będziecie stosunkowo cichą i małą grupą może uda wam się je zobaczyć. Po drodze, po prawej stronie miniemy dwa pola uprawne, tam często lubią przesiadywać te piękne zwierzęta.

Po dłuższej wędrówce po prawej stronie zobaczymy drogowskaz. Tutaj zgodnie ze wskazówką skręcimy w prawo na szlak czarny, który zaprowadzi nas do Wąwozu Myśliborskiego.




Rezerwat "Wąwóz Myśliborski" - najstarszy z wszystkich odwiedzonych przez nas rezerwatów, utworzony w 1962 r. głównie dla ochrony jedynego na Dolnym Śląsku stanowiska bardzo rzadkiej i chronionej paproci - języcznika zwyczajnego występującego na skałach zieleńcowych.
Planuje się powiększenie rezerwatu o górę Rataj (z Organami Myśliborskimi).
Rezerwat ten stanowił jedną z ważniejszych atrakcji Pogórza Kaczawskiego już w XIX wieku.





Rezerwat jest piękny ale niestety dość zaniedbany, dużo tu utrudniających wędrówkę wiatrołomów. Co i rusz będziemy przekraczać strumień. Gdy dojdziemy do charakterystycznej skały "maczugi" powinniśmy znajdować się po lewej stronie potoku.


Kawałek dalej przejdziemy już przez przyzwoitą kładkę i podążymy dalej za znakami szlaku czarnego.
Chwilę później dotrzemy do miejsca gdzie nasz szlak spotka się ze znakami szlaku żółtego. Wybieramy więc już tutaj szlak żółty i skręcamy wraz z nim w prawo (!), tym samym oddalając się od strumienia.


Szlak żółty wieść nas będzie czasem pod górkę, czasem z górki skrajem rezerwatu przyrody "Wąwóz Myśliborski". Po pewnym czasie zejdziemy do ładnej gruntowej drogi przy niewielkiej wiacie turystycznej.
Wkraczamy już na teren bliski Myśliborza, ładnie zagospodarowaną turystycznie ścieżkę wiodącą doliną Jawornika. Skręcamy w lewo za znakami szlaku żółtego i podążamy tą malowniczą doliną aż do samego Myśliborza.

Zanim dojdziemy na parking, po prawej stronie zobaczymy tzw. "Słoneczną Łąkę", spory teren z wiatami i miejscami na ognień. Warto zaplanować tu sobie na koniec odpoczynek, może ognisko?

Jeśli podążymy dalej szlakiem żółtym, w niewielkiej odległości od "słonecznej łąki", po lewej stronie, zobaczymy parking, na którym zostawiliśmy nasz środek transportu. Tak oto kończy się kolejna wyprawa w Sudety pełne tajemnic.

niedziela, 17 lutego 2013

Góry Izerskie (Świeradów Zdrój - Stóg Izerski - Smrk - Chatka Górzystów - Polana Izerska - Świeradów Zdrój)

TRASA : Świeradów Zdrój - Stóg Izerski - Łącznik - Smrk - Łącznik - Suchacz - Droga Borowinowa - Chatka Górzystów - Polana Izerska - Świeradów Zdrój
ODLEGŁOŚĆ : około 23 km
TRUDNOŚĆ : stosunkowo łatwa
DOJAZD : samochód
PRZEBIEG : Samochód pozostawiamy najlepiej w okolicy Parku Zdrojowego (przy samym parku jest jeden parking, w bliższej okolicy jeszcze dwa na ul. Mickiewicza i ul. Leśnej). Za znakami czerwonymi, głównego szlaku sudeckiego im. Mieczysława Orłowicza, podążamy ulicą Józefa Piłsudskiego oddalając się od centrum miejscowości.

Główny Szlak Sudecki (GSS) im. Mieczysława Orłowicza - Koncepcja szlaku pojawiła się na posiedzeniu Międzyoddziałowej Komisji Sudeckiej Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, która odbyła się 24 października 1947 r. Rok później zaczęto prace nad znakowaniem szlaku. Z okazji 100-lecia turystyki w Polsce, przypadającego w 1973 r., Komisja Turystyki Górskiej ZG PTTK nadała Głównemu Szlakowi Sudeckiemu imię Mieczysława Orłowicza, w uznaniu jego zasług dla turystyki i krajoznawstwa.

Na przestrzeni lat przebieg szlaku ulegał pewnym modyfikacjom. Obecnie rozpoczyna się w Świeradowie-Zdroju, prowadzi przez Góry Izerskie, Karkonosze, Rudawy Janowickie, Góry Kamienne, Góry Czarne, Góry Sowie, Góry Stołowe, Góry Orlickie, Góry Bystrzyckie, Masyw Śnieżnika, Krowiarki (góry), Góry Złote i Góry Opawskie do Prudnika (który geograficznie leży już poza Sudetami).

Wspinamy się delikatnie asfaltową ulicą aż do zakrętu z "Czeszką" i "Słowaczką", gdzie szlak ścina asfalt i przez chwilę wspinamy się po korzeniach i kamieniach. Po chwili dochodzimy do asfaltu, na którym skręcamy w lewo. Po pewnym czasie znów ścinamy zakręt przechodząc przez niewielki mieszany lasek i wychodzimy na tej samej asfaltowej drodze za zakrętem. Ruszamy w prawo..


pokonując ostatni asfaltowy odcinek dochodzimy do drewnianych ławek przy, których możemy chwilkę odpocząć i przy dobrej widoczności podziwiać naprawdę piękną panoramę..



.. po obejrzeniu widoków skręcamy z asfaltu w lewo w kamienistą drogę (podążając dalej asfaltem można również dojść do schroniska, bardziej okrężną drogą ale mniej stromą, wybierając na rozdrożu drogę biegnącą w lewo oznakowaną szlakiem zielonym.), która pnąc się pod górę zaprowadzi nas do górnej stacji kolei gondolowej zanim jednak dotrzemy na górę, warto co jakiś czas oglądać się za siebie..


Droga przed nami wyglądać będzie natomiast tak..

Gdy już dotrzemy na samą górę, oczom naszym ukaże się potężny budynek górnej stacji kolei gondolowej (do schroniska "Na Stogu Izerskim") wraz z nowoczesną restauracją.

Jak można się słusznie domyślić w sezonie i po sezonie w pogodne dni panuje tu straszny tłok..


Kolej Gondolowa w Świeradowie jest jedyną tego
typu koleją w Sudetach. Dolna stacja znajduje się na
wysokości 620 m.n.p.m. przy ul. Zakopiańskiej, natomiast górna stacja położona jest na 1060 m.n.p.m. przy schronisku "Na Stogu Izerskim". Kolej funkcjonuje przez cały rok. Przejazd trwa około 8 minut pokonując dystans 2,2 km.





Cennik: 

przejazd w dwie strony:
normalny - 28 PLN
ulgowy - 23 PLN

przejazd w jedną stronę:
normalny - 22 PLN
ulgowy - 18 PLN







Okrążamy stację kolejki i podążamy w kierunku widocznego nieopodal schroniska "Na Stogu Izerskim".



Schronisko "Na Stogu Izerskim" - zbudowane w 1924 roku, znaczne środki na jego powstanie przekazała rodzina Schaffgostchów. Bryła budynku prezentuje ciekawy przykład łączenia architektury śląskiej i łużyckiej. Z drewnianych ław schroniska, które stoją na zewnątrz można podziwiać piękną panoramę Świeradowa Zdroju i okolicy.


W schronisku znajduje się bufet, z którego można skorzystać jeśli mamy ochotę (zimą możemy zatrzymać się na ciepłą herbatę a latem na chłodne piwo), wato również pamiętać, że schronisko posiada bazę noclegową.






Od schroniska podążamy już za znakami szlaku zielonego i żółtego na Stóg Izerski z górującym na nim przekaźnikiem radiowym, niestety droga ta jest zazwyczaj bardzo tłoczna.



Stóg Izerski - 1108 m.n.p.m. Dawniej na wierzchołku znajdowała się wieża widokowa po której do dnia dzisiejszego pozostały tylko ruiny. Obecnie góra stanowi obowiązkowy punkt wycieczek wszystkich przebywających w uzdrowisku.









Ze Stogu Izerskiego podążamy dalej za znakami, w kierunku Łącznika..





.. gdzie rozstajemy się ze szlakiem żółtym (na chwilę) i kierując się na wprost za znakami szlaku zielonego podążamy w kierunku Smreka (pl) i Smrka (cz).








Wędrując pomiędzy świerkami i kosodrzewiną możemy wypatrzeć jeszcze pozostałości po klęsce ekologicznej, która miała miejsce w Górach Izerskich w latach osiemdziesiątych XX wieku.





Zachęcam do zapoznania się z artykułem Zbigniewa Kamińskiego "Dlaczego izerskie lasy umarły?", wszystkich tych, których temat klęski ekologicznej głębiej zainteresował.








Mijamy przejście graniczne Smrk - Stóg Izerski i podążamy dalej prosto w kierunku widocznej już stalowej konstrukcji wieży widokowej na Smrku. Aby do niej dojść na skrzyżowaniu szlaków - niebieskiego i zielonego, gdzie stoi tablica z drogowskazami, wybieramy szlak niebieski odchodzący w lewo, po chwili skręcamy w prawo i jesteśmy na miejscu (po lewej stronie mijamy pomnik niemieckiego poety Theodora Kornera, który odwiedził to miejsce w 1808 roku).

Smrk - 1124 m.n.p.m. Dwuwierzchołkowy szczyt stanowiący najwyższą kulminację czeskiej części Gór Izerskich. Na zboczach Smreka przebiega granica wododziału pomiędzy zlewiskiem Morza Bałtyckiego i Północnego. Nazwa ("smrek" to po czesku "świerk") szczytu nawiązuje do występujących tutaj licznych stanowisk świerka, nasadzanego szczególnie intensywnie po wspomnianej już wcześniej klęsce ekologicznej.
Pierwsza drewniana wieża widokowa na szczycie powstała już w 1892 r. Początkiem końca tej wieży była II wojna światowa. Po jej zakończeniu, w 1946, rodzina Porsche, która opiekowała się wieżą, wyjechała do Niemiec. Małe schronisko, które wybudowano przy wieży zostało zdewastowane, a następnie spłonęło. Opuszczona i nieremontowana wieża popadała w ruinę, a w latach 60. XX wieku zawaliła się. Po licznych staraniach w 2003 r. postawiono nową, metalową wieżę widokową, która jest jedną z najnowszych tego typu konstrukcji w Sudetach, ma 20 metrów wysokości.

Z wieży widokowej możemy podziwiać panoramy Gór Izerskich z odwiedzonym przez nas Stogiem Izerskim nieopodal i Karkonoszy ze Śnieżką. Widoki zapierają dech w piersiach.. również te pod stopami, więc nie polecam ich osobom o słabych nerwach.



Przy wieży często można spotkać handlarzy z Czech, przyjmują złotówki, więc jeśli mamy ochotę na coś dobrego od naszych południowych sąsiadów możemy zakupić tu m.in. sławną kofolę, dobrą czekoladę czy czeskie piwko na drogę.


Gdy już nacieszymy oczy widokami i zakupimy co nam trzeba ruszamy w drogę powrotną do Łącznika (szlakiem niebieskim i zielonym).

Gdy wrócimy już do łącznika zmieniamy szlak zielony na żółty. UWAGA. Należy uważać żeby nie pomylić naszego szlaku i nie wejść na tzw. Drogę Telefoniczną, która prowadzi bezpośrednio na Polanę Izerską. Musimy wybrać zakręcającą w prawo drogę (do domku myśliwskiego), z której po chwili zbaczamy w lewo na kamienistą dróżkę (uwaga na oznaczenia!). Gdy już znajdziemy się na właściwiej drodze będziemy podążać po podmokłym terenie (wiosną i jesienią, czasami również latem) a później wąwozem, wyżłobionym przez wodę (polecam wąską ścieżkę wiodącą nad wąwozem po lewej stronie).

Po pewnym czasie dojdziemy do wiaty turystycznej zwanej "żółtą budką", warto usiąść tutaj i posilić się przed dalszą drogą.

Na drodze gruntowej skręcamy w prawo by po chwili opuścić ją na rzecz niewielkiej dróżki odchodzącej w lewo. Podążamy prawie po płaskim gruncie przez Suchacz (917 m.n.p.m.) do skraju granicy państwowej wzdłuż której wędrujemy..



.. wciąż za znakami szlaku żółtego aż do skraju rezerwatu "Torfowiska Doliny Izery".



Torfowiska Doliny Izery - rezerwat utworzony w 2000 roku dla ochrony stanowiska brzozy karłowatej (jest to jedno z trzech miejsc występowania tej rośliny w Polsce), jako uzupełnienie rezerwatu Torfowisko Izerskie. Występuje tu również kosodrzewina (jest to najniżej położone stanowisko w Polsce), jałowiec halny, bażyna czarna, malina moroszka. Rezerwat ma powierzchnię 484,73 ha. Ciąg torfowisk typu wysokiego i przejściowego powstał na skutek 
dużych opadów atmosferycznych oraz stagnacji wody, jak również wyrębu 
podmokłych lasów iglastych przez osadników czeskich (około XVII w.). Istniejące przed tym małe torfowiska rozrosły się (m.in. przez podniesienie się poziomu wód gruntowych), natomiast lasy nie odrodziły się.

Podążamy skrajem rezerwatu, po pewnym czasie dochodzimy do większej utwardzanej drogi, tzw. Drogi Borowinowej, która doprowadzi nas do samej Hali Izerskiej i schroniska "Chatka Górzystów".



Chatka Górzystów - jedyny budynek ocalały po osadzie Gross Iser. Była to wieś założona przez uchodźców religijnych w XVII wieku, która jak podają kroniki kościelne ze Świeradowa Zdroju, liczyła pod koniec XIX wieku ok. 130 mieszkańców. Wraz z rozwojem turystyki w osadzie powstały gospody i schroniska. Głównym zajęciem mieszkańców było tu pasterstwo i prace leśne. Po II wojnie światowej tereny te zostały wysiedlone. Dalsze dzieje osady owiane są tajemnicą.
W chwili obecnej w schronisku funkcjonuje bufet, z którego można skorzystać (niestety w sezonie kolejki są upiorne). Jeśli chodzi o bazę noclegową to jest to miejsce zaiste specyficzne. Cytując gospodarzy obiektu:

"Z powodu specyficznego położenia i różnych zawirowań dziejowych nie ma w Chatce wygód i z pewnością nie spodoba się to miejsce osobom lubiącym luksusy. Nie można dojeżdżać samochodem, pokoje są wyłącznie wieloosobowe, prąd pojawia się od wielkiego święta lub wcale (co dużo osób traktuje jako +), jako oświetlenie służą świeczki lub latarki a w piecach trzeba palić samemu."

Nocować można w Chatce przez cały rok (z wyłączeniem przerwy między sezonowej). Schronisko dysponuje 40 miejscami noclegowymi w pokojach wieloosobowych (tylko z własnym śpiworem). Do dyspozycji turystów jest kuchnia.
Koszt: 20zł/os

Po wizycie w schronisku skręcamy w prawo i podążamy w kierunku Polany Izerskiej, asfaltową drogą, za znakami szlaku niebieskiego.

Polana Izerska - Podmokła i zatorfiona rozległa polana na Wysokim Grzbiecie Gór Izerskich. Jej geneza wiąże się z osadą drwali, którzy od XVIII wieku pozyskiwali w okolicy drewno. W późniejszym czasie budynki robotnicze przekształcono na gospody turystyczne. Od XIX wieku był to popularny punkt wycieczek kuracjuszy ze Świeradowa Zdroju. Po II wojnie światowej osada wyludniała. Do dnia dzisiejszego zachowały się tylko resztki fundamentów i kamień drogowy z wyrytą datą 1889r., wskazujący drogę do dawnej osady Gross Iser.

Podążamy wciąż przed siebie. Po niedługim czasie opuszczamy asfaltową drogę (tzw. Nową Drogę Izerską) i wchodzimy na drogę gruntową, tzw. Starą Drogę Izerską, podążając wciąż za znakami szlaku niebieskiego.
Po lewej stronie dwukrotnie miniemy nowe wiaty turystyczne oraz źródło Adama i niedługo później docieramy do pierwszych zabudowań Świeradowa, które po chwili opuszczamy skręcając w lewo i zagłębiając się w las. Przekraczamy Świeradówkę i brzegiem strumienia schodzimy po kamieniach.
Niedługo później wyjdziemy na ulicy Granicznej, którą podążaliśmy dziś rano w przeciwnym kierunku.
Po paru minutach marszu docieramy do Parku Zdrojowego gdzie kończy się nasza wycieczka.

PS. Jeśli mamy jeszcze trochę czasu i sił (może nawet promieni słonecznych?) warto przespacerować się po Parku Zdrojowym i dookoła Domu Zdrojowego.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Góry Stołowe (Kudowa Zdrój - Czermna - Błędne Skały - Narożnik - Duszniki Zdrój)

TRASA : Kudowa Zdrój - Czermna (Kaplica Czaszek) - Ruchoma Szopka - Błędne Skały - Krągłe Mokradło - Lisia Przełęcz - Narożnik - Kopa Śmierci - Samotnik - Trzmielowa Jama - Skały Puchacza - Łężyce - Duszniki Zdrój
ODLEGŁOŚĆ : około 25 km
TRUDNOŚĆ : łatwa ale długa
DOJAZD : pks
PRZEBIEG : Wycieczkę rozpoczynamy na głównym przystanku PKS w centrum Kudowy (ul. 1 Maja) skąd za znakami szlaku zielonego wyruszamy w kierunku Czermnej okrążając Wzgórze Kapliczne. Po około 20 minutach dochodzimy do cmentarza, który przecinamy podążając posłusznie za znakami i dochodzimy do Kaplicy Czaszek.

Czermna - Jedna z najstarszych wsi w okolicach Kudowy (obecnie jej część) powstała w XIII w. Dawniej jedno z największych na Ziemi Kłodzkiej skupisk ludności czeskiej (utrzymało się ono aż do II wojny światowej).

Zabytki i miejsca warte zobaczenia:

Kościół św. Bartłomieja w obecnej barokowej formie z II poł. XVIII w.
Szlak ginących zawodów
Wioska indiańska
Ruchoma szopka
Domy tkaczy z XIX w.
Kaplica czaszek

Kaplica Czaszek - Kaplicę zbudował w latach 1776–1804 ksiądz Wacław Tomaszek (czes. Václav Tomášek), z pochodzenia Czech, proboszcz parafii w Czermnej. Pewnego dnia w 1776 roku w skarpie koło dzwonnicy w pobliżu kościoła ksiądz Tomaszek zauważył ludzkie czaszki i kości. Wezwał grabarza J. Langera i kościelnego J. Schmidta. Razem zaczęli wygrzebywać znajdujące się płytko pod ziemią szczątki. Nie spodziewali się, że natrafią na tak dużą ilość ludzkich kości. Były to kości ofiar wojen na ziemi kłodzkiej, prawdopodobnie z czasów wojny trzydziestoletniej, prusko-austriackiej i szerzących się po niej epidemiach cholery w XVII i XVIII wieku oraz z wojny siedmioletniej (1756–1763). Ksiądz Tomaszek postanowił wydobyć wszystkie szczątki. Polecił grabarzowi i kościelnemu oczyścić, wybielić kości wraz z czaszkami i zgromadzić w kaplicy.

Ciekawostka: Wirtualne zwiedzanie kaplicy.


Kaplica czaszek jest czynna w godzinach: 10.00-16.00
z przerwą od 13.00 do 14.00; w sezonie: 9.30-17.30 

Bilety wstępu: normalny 4 zł, ulgowy 2 zł


Po zwiedzeniu kaplicy podążamy w górę zabudowań dawnej wsi Czermna (obecnie dzielnicy Kudowy) asfaltową drogą. Warto zwrócić uwagę na domy tkaczy, które będziemy mijać po prawej stronie, pochodzą z XIX w. Koło pomnika trzech kultur dołączy do nas szlak zielony i szlak niebieski i będą nam towarzyszyć aż do Błędnych Skał. Po pewnym czasie dochodzimy do Ruchomej Szopki.

Ruchoma szopka w Czermnej Jest efektem wieloletniej pracy samouka czeskiego pochodzenia, urodzonego w Czermnej w 1881 r. - Franciska Stephana. Od najmłodszych lat zdradzał on zamiłowanie do rzeźbiarstwa i muzyki. Budowę szopki rozpoczął mając zaledwie 15 lat. Rzeźbił przy pomocy scyzoryka w drewnie lipowym. W sumie wykonał 250 figurek, co zajęło mu 20 lat. Początkowo były one poruszane ręcznie, dopiero od 1927 roku po podłączeniu prądu - elektrycznie. Jak na prawdziwego pasjonata przystało, po osiągnięciu jednego celu, wyznaczył sobie następny. W latach 1930-1938 samodzielnie zbudował organy. Są one wykonane również z drewna i posiadają 270 głosów oraz 10 rejestrów. Zmarł w 1953 roku. Za jego życia szopkę podziwiali tylko sąsiedzi i krewni. Po śmierci rzeźbiarza rodzina uznała, że warto ją udostępnić dla wszystkich. Dzieło jego życia można więc podziwiać w starej sudeckiej chacie, należącej do potomków twórcy. Ekspozycja znajduje się w specjalnie na ten cel przeznaczonej izbie. Zwiedzać można codziennie; wstęp – wolne datki.

Za szopką nasz szlak skręca w lewo i wiedzie nas pod górkę, możemy więc wreszcie porzucić asfalt (przynajmniej na jakiś czas). Okrążamy Dużą Dufałkę (622 m. n. p. m.) z lewej strony i wychodzimy na przełączkę.. 




..a z niej na dużą drogę gruntową, którą podążamy w prawo..









Po pewnym czasie znów wychodzimy na asfalt, wybieramy drogę na wprost, wciąż za znakami szlaku zielonego i papieskiego a teraz również z dwoma ścieżkami rowerowymi - zieloną i czerwoną. Po niedługim czasie dochodzimy do zakrętu, który ścinamy, wspinając się po malowniczych skałkach, po chwili wychodzimy na drugi zakręt szosy, który również ścinamy by po chwili wyjść w pobliżu sanatorium "Orlik". Podążamy prosto wciąż za zielonymi znakami i niedługo później opuszczamy drogę skręcając w prawo zgodnie z drogowskazem..
 




.. i wchodzimy na teren Parku Narodowego Gór Stołowych. Czeka nas teraz wędrówka wąską leśną ścieżką, często po skałach, po bokach mijać będziemy liczne tablice ostrzegające przed zbaczaniem ze szlaku, gdyż znajdziemy się na terenach będących ostoją dzikiej zwierzyny.
Po pewnym czasie dojdziemy do wykutych w skale stopni, które doprowadzą nas do labiryntu Błędnych Skał..


Błędne Skały - historyczna nazwa : Dzikie Dziury. Skalny labirynt położony na krawędzi stoliwa Skalniaka na wysokości ok. 850 m.(choć niektóre źródła podają, że Błędne Skały znajdują się na wysokości 915 m.?) tuż przy granicy państwa (czeska nazwa szczytu brzmi Bor). W wyniku wietrzenia regularnie spękanego piaskowca powstał system wąskich szczelin rozcinających warstwę skał na bloki o wysokości do 5-6 m.(choć można też przeczytać, że 6-11 m.) Jako atrakcja turystyczna spopularyzowane pod koniec XIX w. przez rodzinę Duchačów, właścicieli gospody w Bukowinie Kłodzkiej i pierwszych przewodników po labiryncie. Od 1959 r. chronione jako rezerwat przyrody o pow. 21 ha., (obecnie część Parku Narodowego Gór Stołowych). 

Ciekawostką jest, że na Błędnych Skałach kręcono film "Opowieści z Narnii: Książę Kaspian".





Przejście labiryntu zajmuje ok. 35 minut, na zwiedzanie należy przeznaczyć ok 1 godziny.




Czynne: codziennie 9.00 – 18.00, 

Bilety: normalny 5 zł, ulgowy 2,5 zł 


Przy kasie znajduje się bufet, warto skorzystać z możliwości zakupienia czegoś ciepłego do picia czy jedzenia bo później nie będzie już takiej możliwości.
Pamiętajmy jednak również o czasie!
Szlak czerwony prowadzący przez labirynt jest jednostronny, gdy już wyjdziemy z labiryntu (przy drugiej kasie) kierujemy się w prawo wciąż za znakami szlaku czerwonego(!). Po niedługim czasie dołączy do nas znów szlak papieski. 

Podążamy dalej przez Krągłe Mokradło na Lisi Grzbiet .





Aż do skrzyżowania ze szlakiem żółtym. Tutaj porzucamy szlak czerwony, który biegnie dalej w lewo w kierunku Karłowa i Szczelińca Wielkiego, my natomiast skręcamy w prawo za znakami szlaku żółtego, którym dochodzimy Lisiej Przełęczy i asfaltowej drogi, na której skręcamy w lewo..





..i niedługo później przy wiacie turystycznej i niewielkim parkingu skręcamy za znakami szlaku niebieskiego w leśną dróżkę wiodącą na szczyt Narożnik



Narożnik - Kulminacja (851 m.n.p.m.) na krawędzi rozległego piaskowcowego stoliwa podciętego pionowymi ścianami. Doskonały punkt widokowy, zwłaszcza na Góry Orlickie i Wzgórza Lewińskie. Pod szczytem tablica upamiętniająca dwoje studentów wrocławskiej Akademii Rolniczej zamordowanych tu w niewyjaśnionych okolicznościach w 1997 roku.





Podążamy dalej skrajem uskoku skalnego za znakami szlaku niebieskiego podziwiając panoramy z licznych punktów widokowych.. o ile dopisuje pogoda :)













Przechodzimy nad trzmielową jamą..












Mijamy Skały Puchacza. Dochodzimy do skrzyżowania ze szlakiem zielonym, który odbija w lewo, my natomiast dalej za znakami szlaku niebieskiego zaczynamy strome zejście z grzbietu skalnego..







UWAGA: Zejście jest trudne, strome i dość niebezpieczne zwłaszcza gdy towarzyszy nam deszczowa aura.









Schodzimy lasem wciąż w dół, po pewnym czasie dochodzimy do większej drogi, którą skręcamy w lewo,
jednak po chwili znów musimy ją opuścić skręcając w prawo. Po niedługim czasie wyjdziemy z lasu i przed nami widoczne będą zabudowania wsi Łężyce.


Łężyce - wyludniona (zwłaszcza w górnej części) wieś założona w XIV w. wspinająca się doliną Złotnowskiego Potoku na środkowe piętro Gór Stołowych. We wsi znajduje się barokowy kościół św. Marii Magdaleny z 1694 r., zachowały się również XIX-wieczne domy (m.in. drewniane), na okolicznych łąkach znajdują się liczne stanowiska roślin chronionych m.in pełnika europejskiego czy dziewięćsiła bezłodygowego.




























UWAGA! Gdy już wyjdziemy na asfalt i skierujemy się w lewo do Dusznik w rowach po jednej i drugiej stronie szosy zauważymy wielkie liście. Również te same rośliny zauważymy na pobliskich łąkach i polach. To Barszcz Sosnowskiego (patrz zdjęcie powyżej po lewej stronie).
Problem rozprzestrzeniania się tej rośliny stał się na tyle poważny, że miejscowy urząd gminy postawił tablice ostrzegawcze wzdłuż drogi..



Zachowując ostrożność podejmujemy ostatni, dość monotonny odcinek naszej wędrówki. Na kolejnych rozwidleniach kierujemy się za znakami szlaku niebieskiego. W pierwszym na wprost (ignorując odchodzącą w lewo i do góry drogę do Złotna), w drugim również na wprost (droga w lewo również prowadzi do Złotna). Po niedługim czasie dochodzimy do pierwszych zabudowań miejscowości Duszniki Zdrój.

UWAGA. Gdy dojdziemy do przejazdu kolejowego szlak niebieski odbija do stacji pkp, my natomiast idziemy dalej szosą i na rozwidleniu skręcamy w lewo podążając równolegle do szlaku niebieskiego, który biegnie nad nami po lewej stronie. Podążamy ulicą dworcową, po chwili dołącza do nas szlak czerwony, po prawej mijamy supermarket biedronka i wychodzimy na duże skrzyżowanie z krajową ósemką. Po prawej stronie widzimy już główny przystanek PKS w Dusznikach Zdrój, wystarczy tylko przejść na drugą stronę ulicy. Tutaj kończy się nasza wycieczka.
Z Dusznik Zdroju odjeżdżają autobusy do Wrocławia, Kłodzka, Kudowy Zdrój i in.