TRASA : Jawor - Myślibórz - Małe Organy Myśliborskie - Bazaltowa Góra - Radogost - Grobla - rezerwat "Nad Groblą" - rezerwat "Wąwóz Siedmica" - rezerwat "Wąwóz Myśliborski" - Myślibórz
ODLEGŁOŚĆ : około 18 km
TRUDNOŚĆ : łatwa, mało wspinania więcej chodzenia
DOJAZD : samochód
PRZEBIEG : Po dotarciu do Jawora warto poświęcić chwilę czasu i zwiedzić przepiękny kościół Pokoju.
Kościół Pokoju w Jaworze - ewangelicki kościół wybudowanym na mocy porozumień pokoju westfalskiego zawartego w 1648 roku i kończącego wojnę trzydziestoletnią. Jest jednym z trzech Kościołów Pokoju wybudowanych po wojnie i jednym z dwóch zachowanych do dziś (drugi istniejący w Świdnicy, trzeci, który się nie zachował - w Głogowie). Budowla powstała z materiałów nietrwałych: drewna, słomy i gliny.
Na uwagę zasługuje barokowe wyposażenie wnętrza: ołtarz, ambona i chrzcielnica. Po stronie północnej i południowej wzniesiono po cztery kondygnacje empor, których parapety zdobią obrazy ilustrujące Stary i Nowy Testament oraz pejzaże z zamkami i tarcze heraldyczne. Wszystkie elementy konstrukcyjne pokrywają polichromie o motywach fantazyjnie zwiniętych wici roślinnych. Ten obiekt wyróżnia się na tle historii sztuki europejskiej II połowy XVII w. ze względu na swą unikatowość i wysokie walory artystyczne.
Z racji dużego znaczenia dla kultury i dziedzictwa ludzkości kościół został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.TRUDNOŚĆ : łatwa, mało wspinania więcej chodzenia
DOJAZD : samochód
PRZEBIEG : Po dotarciu do Jawora warto poświęcić chwilę czasu i zwiedzić przepiękny kościół Pokoju.
Kościół Pokoju w Jaworze - ewangelicki kościół wybudowanym na mocy porozumień pokoju westfalskiego zawartego w 1648 roku i kończącego wojnę trzydziestoletnią. Jest jednym z trzech Kościołów Pokoju wybudowanych po wojnie i jednym z dwóch zachowanych do dziś (drugi istniejący w Świdnicy, trzeci, który się nie zachował - w Głogowie). Budowla powstała z materiałów nietrwałych: drewna, słomy i gliny.
Na uwagę zasługuje barokowe wyposażenie wnętrza: ołtarz, ambona i chrzcielnica. Po stronie północnej i południowej wzniesiono po cztery kondygnacje empor, których parapety zdobią obrazy ilustrujące Stary i Nowy Testament oraz pejzaże z zamkami i tarcze heraldyczne. Wszystkie elementy konstrukcyjne pokrywają polichromie o motywach fantazyjnie zwiniętych wici roślinnych. Ten obiekt wyróżnia się na tle historii sztuki europejskiej II połowy XVII w. ze względu na swą unikatowość i wysokie walory artystyczne.
Zwiedzanie:
Kwiecień - październik: w godz. 10.00–17.00, niedziele od 12.00
Listopad - marzec: na życzenie po uprzednim zgłoszeniu telefonicznym
Cennik: bilet normalny - 10 zł
bilet ulgowy - 5 zł
Po zwiedzeniu kościoła wybieramy boczną drogę odbijającą z krajowej 3 w kierunku Myśliborza.
Myślibórz - Pierwsza wzmianka wymienia miejscowość pod słowiańską nazwą Mojecz oraz Moyes, która pochodzić ma od imienia założyciela lub właściciela Mojana. W 1374 roku wymieniana jest jako "Meuzewersdorf". We wsi znajduje się budynek oddziału Zarządu Parków Krajobrazowych, obejmującego Park Krajobrazowy Chełmy. Mieści się w nim m.in. schronisko oraz ośrodek dydaktyczny - Centrum Edukacji Ekologicznej CEEiK "Salamandra".
Po prawej stronie mijamy zespół pałacowy, z drugiej poł. XIX w. z pałacem wzniesionym w latach 1859-1861 według projektu Carla Wolfa. Od 1950 r. pozostaje w kompletnej ruinie aż do roku 1996 kiedy to zostaje odbudowany przez prywatnego właściciela. Zamek należał do rodu Prittwitzów. Aktualnie wciąż w trakcie odrestaurowywania.
Jedziemy dalej, przy przystanku autobusowym skręcamy w lewo za znakami wskazującymi na "Wąwóz Myśliborski". Po czym kierujemy się za znakami na parking. Parking jest płatny. Bilet całodniowy: 5 zł samochód osobowy, 10 zł bus / autokar.
Tutaj rozpoczynamy nasz marsz. Musimy wziąć ze sobą wszystko co będzie nam niezbędne na siedem godzin pieszej wędrówki.
Kierujemy się z początku drogą, którą przyjechaliśmy, na rozstaju dróg podążamy za znakami szlaku czerwonego w kierunku Małych Organów Myśliborskich.
Uwaga. Po wyjściu ze wsi, nad polem, wybieramy cały czas drogę na wprost (lekko zarośniętą) a nie drogę, którą dojeżdżają rolnicy do swoich pól.
Uwaga. Po wyjściu ze wsi, nad polem, wybieramy cały czas drogę na wprost (lekko zarośniętą) a nie drogę, którą dojeżdżają rolnicy do swoich pól.
Obchodzimy górę Rataj i po około kwadransie od opuszczenia wsi dochodzimy do jednej z większych atrakcji okolicy - Małych Organów Myśliborskich. (W pewnym momencie będziemy musieli zejść kawałeczek ze szlaku i podążyć za znakami atrakcji przyrodniczej -dosłownie minutę w prawo aby dotrzeć pod same Organy)
Małe Organy Myśliborskie - to relikt dawnego kamieniołomu bazaltu. W którym została odsłonięta środkowa część komina wulkanicznego. Zakrzepła lawa tworzy słupy o średnicy do 30 cm. i wysokości do 25 metrów. Znajduje się na wzgórzu Rataj (350 m. n.p.m.)
Przy Organach znajdują się pozostałości ławek i miejsce na ognisko.
Ruszamy dalej, wracamy tą samą dróżką po czym skręcamy w prawo na szlak. Po paru minutach dochodzimy do drogi gruntowej, na której również skręcamy w prawo. Po chwili nasz szlak odbija z drogi w łąkę, na lewo (!). Kierujemy się do dużego drzewa, na nim znajdziemy wymalowany szlak. Przekraczamy mały strumyczek i dochodzimy do ściany lasu. Skręcamy w prawo wciąż za znakami szlaku czerwonego.
Podążamy nim aż do miejsca zetknięcia z żółtą ścieżką przyrodniczą, na którą skręcamy (w prawo) i po chwili dochodzimy do wieży widokowej na Bazaltowej Górze.
Bazaltowa Góra - 368 m. n.p.m. Według przekazów w czasach pogańskich znajdował się tu święty gaj. Gaj ten miał nakazać spalić biskup wrocławski Cyprian. Na szczycie znajdowała się podobno również otoczona kamiennym kręgiem świątynia pogańska.
Wieża widokowa - wybudowana w 1906 r., fundatorem było Towarzystwo Karkonoskie. Wpisano ją do rejestru zabytków w 1992 r., wyremontowano w 1994 r. Ma 10 metrów wysokości.
Przy wieży są ławki i miejsce na ognisko. Na szczyt wiodą wąskie spiralne schody. Platforma widokowa jest wąska, zmieszczą się na niej maksymalnie dwie osoby, poza tym ze szczytu można co najwyżej podziwiać okoliczną buczynę i osoby stojące na dole. Niemniej jednak miejsce posiada specyficzny klimat, może kryje jakąś tajemnicę?
Gdy już wchłoniemy atmosferę miejsca podążamy dalej za znakami żółtej ścieżki przyrodniczej i dochodzimy do punktu widokowego z drewnianą barierką.
Przy dobrej widoczności ujrzymy tutaj (od lewej): Wzgórza Strzegomskie, Masyw Ślęży, Góry Sowie z Wielką Sową, Góry Kamienne i fragment Pogórza Wałbrzyskiego.
Z punktu widokowego podążamy dalej za znakami żółtej ścieżki przyrodniczej schodząc w dół aż do dużej drogi gruntowej gdzie wejdziemy znów na szlak czerwony i skręcimy w prawo. Z daleka widzimy podobne rzeźbienia w skałach jak na Organach Myśliborskich. Warto podejść bliżej, są tam również ławki, zadaszona wiata i miejsce na ognisko.
Kamieniołom na Bazaltowej Górze - nieczynny kamieniołom bazaltu. Podczas eksploatacji odsłonięto centralną część dawnego komina wulkanicznego.
Gdy spojrzymy w górę, zobaczymy znaną nam już barierkę i punkt widokowy.
Kamieniołom na Bazaltowej Górze - nieczynny kamieniołom bazaltu. Podczas eksploatacji odsłonięto centralną część dawnego komina wulkanicznego.
Gdy spojrzymy w górę, zobaczymy znaną nam już barierkę i punkt widokowy.
Wracamy na drogę gruntową do szlaku czerwonego i skręcamy w prawo kontynuując naszą wędrówkę. Po niedługim czasie dojdziemy do asfaltowej szosy, skręcamy na niej w prawo i po chwili wciąż za znakami szlaku czerwonego skręcamy w lewo przekraczając jezdnię. Przeskakujemy przez strumień i podchodzimy na małą górkę.
Tutaj znów opuszczamy na chwilkę szlak i skręcamy w lewo za znakami pobliskiej atrakcji.
Po krótkiej chwili dochodzimy do Groty Pustelnika.
Grota Pustelnika - jest efektem działalności człowieka a nie natury. W jakim celu powstała - nie wiadomo.
Być może prowadzono tu poszukiwania cennych rud metali, a może rzeczywiście mieszkał tutaj mnich pustelnik, jak twierdzą mieszkańcy pobliskich Paszowic. Grota ma długość 5 m. i szerokość 1,5 m. Nieopodal znajduje się jeszcze jedna szczelina o głębokości 2 m.
Po obejrzeniu groty wracamy do szlaku. Skręcamy w lewo i zagłębiamy się w las. Podążamy za znakami szlaku czerwonego aż do momentu wyjścia na skraj lasu na większą drogę gruntową. Tutaj skręcamy w prawo. Po chwili szlak czerwony skręci w lewo w stronę pobliskich zabudowań by obejść górę Radogost. My natomiast podążamy cały czas drogą za znakami szlaku przyrodniczego.
Na wprost nas lekko po lewej stronie wznosi się góra Radogost, wczesną wiosną i późną jesienią będzie można dostrzec górę wieży widokowej - miejsca do którego zmierzamy.
Podążając wciąż za znakami ścieżki przyrodniczej zagłębiamy się w las, po drodze mijamy zrujnowane źródełko "Cesarskie".
Niedługo potem ścieżka przyrodnicza zakręca w lewo i zaczynamy podejście (jedyne właściwie na tej trasie) pod górę Radogost.
Radogost - 398 m. n.p.m., nazwa góry pochodzi od imienia bożka słowiańskiego plemienia Wieletów, czczonego w Radogoszczy. Przed 1945 rokiem wzniesienie nazywało się Janus berg - góra Janusa
(Janus - w mitologii rzymskiej bóg czczony na równi z Jowiszem).
Radogost podobnie jak Bazaltowa góra uważany jest za dawną słowiańską górę kultową o czym świadczyć też może jego obecna nazwa.
Miejsce to było zagospodarowane od stuleci. W czasie wojen husyckich istniał tu niewielki zameczek, który został zdobyty i spalony na jego ruinie wybudowano wieżę widokową.
22 metrowa wieża widokowa wybudowana została w XIX w., w bezchmurny dzień z jej szczytu roztacza się panorama na praktycznie całe Sudety z przedgórzem.
Na wieżę prowadzą spiralne schody, na górze jest spora platforma, trochę osób się na niej zmieści.
Gdy już skończymy podziwiać widoki podążamy dalej za znakami ścieżki przyrodniczej aż do większej drogi gruntowej, na której spotykamy znaki szlaku czerwonego, za którymi już teraz będziemy podążać.
Porzucamy ścieżkę przyrodniczą i skręcamy w prawo.
Podążać będziemy teraz polnymi i leśnymi drogami trzeba więc uważać na oznaczenia. Na pierwszym rozdrożu wybieramy dróżkę na wprost. Na drugim wybieramy tą podążającą skrajem lasu (też na wprost) zamiast tej odchodzącej w lewo i zagłębiającej się w las. Po pewnym czasie dostrzeżemy pierwsze zabudowania wsi Grobla.
Podążamy do wsi. Po chwili dojdziemy do drogowskazu. Tutaj porzucamy szlak czerwony, który skręca w lewo do centrum wsi i wchodzimy na szlak zielony, który podąża na wprost, skrajem wsi. Po lewej stronie towarzyszyć nam będzie rzeka Nysa Mała. Dochodzimy do rezerwatu przyrody "Nad Groblą"
Rezerwat "Nad Groblą" - utworzony w 2001 r., celem ochrony jest zachowanie jednego z największego w Polsce skupiska drzewiastych form brekinii na naturalnych stanowiskach z licznymi gatunkami roślin chronionych, położonego na różnych typach skał wulkanicznych. W obrębie rezerwatu znajdują się liczne urwiska skalne o łącznej wysokości ok. 40 metrów. Około 700 okazów jarzębu brekinii, w tym jeden z najgrubszych w kraju o średnicy pnia około 1,85 m.
Podążamy wygodną drogą wgłąb rezerwatu, po lewej stronie przez chwilę towarzyszyć nam będą jeszcze zabudowania, po chwili jednak ich miejsce zastąpi szemrząca Nysa Mała.
Droga w pewnym momencie będzie chciała przekroczyć rzekę, w tym miejscu nasz szlak skręci w prawo w niewielką leśną dróżkę.
Po pewnym czasie wyjdziemy z lasu i po prawej stronie zobaczymy drewniane, zadaszone wiaty turystyczne. To idealne miejsce na wypoczynek i posilenie się przed dalszą wędrówką.
Gdy już wypoczniemy ruszamy dalej za znakami szlaku zielonego wchodząc na ładną utwardzoną drogę, która po chwili doprowadza nas do asfaltowej szosy. Skręcamy na niej w lewo i podążamy nią kawałek po czym zbaczamy z asfaltu skręcając w prawo zgodnie ze znakami.
Wchodzimy na niewielką dróżkę, którą po chwili dochodzimy do strumienia i jednocześnie granicy rezerwatu przyrody "Wąwóz Siedmicki".
Rezerwat "Wąwóz Siedmicki" - utworzony
w 2001 roku w celu ochrony zbiorowisk roślinnych, występuje tu również salamandra plamista, która w potoku płynącym przez rezerwat odbywa swe gody.
Przekraczamy strumień (Uwaga. Wiosną poziom wody może być na tyle wysoki, że pozalewa wszystkie "przejścia" przez strumień na terenie rezerwatu, trzeba będzie się wtedy nieco pomęczyć i poszukać na własną rękę miejsc w którym da się go przekroczyć) i podążamy skrajem lasu za znakami zielonymi wgłąb rezerwatu.
Po lewej stronie towarzyszyć nam będzie strumień. Po niedługim czasie po prawej stronie miniemy płytę nagrobną leśniczego Friedricha Hillgera zmarłego w 1876 roku. Po lewej natomiast kawałek dalej ujrzymy przepiękne formacje skalne znane jako Zbójecki Zamek.
Zbójecki Zamek - strzeże wylotu do Wąwozu Siedmickiego, jest jedną z najwyższych formacji skał zieleńcowych. Na szczycie znajdują się resztki jakiegoś gródka lub strażnicy, po której pozostały jedynie nikłe ślady. Nie wiadomo kiedy został zbudowany ani kiedy zburzony. Można przypuszczać, że podczas wojen husyckich został zdobyty a później mógł służyć za kryjówkę rycerza rozbójnika, świadczy o tym sama nazwa miejsca.
Do podnóża skały prowadzą kamienne schodki, aby się do nich dostać trzeba przekroczyć strumień (tutaj akurat bez problemu po poukładanych kamieniach). Na górę nie polecam się wspinać, nie prowadzi tam żadna sensowna dróżka, poza tym z góry nie roztacza się żaden szczególny widok, fundamentów też nie można dostrzec, jedyne co mogłoby świadczyć o tym, że wcześniej znajdowała się tutaj jakaś budowla jest nienaturalnie płaski teren na szczycie skał.
Jeśli przekroczyliśmy strumień by podejść pod skały teraz musimy wrócić na drugą stronę i podążyć dalej szlakiem zielonym. Czeka nas tutaj trochę skakania przez potok. UWAGA. W miejscu, w którym po lewej stronie otworzy się widok na niedaleką łąkę opuszczamy szlak, który zmierza na wprost, prawym brzegiem potoku i wychodzimy na łąkę. Skręcamy w prawo i podążamy wzdłuż szlaku, lewym brzegiem strumienia ale łąką. Proponuję tą alternatywę ponieważ w miejscu, w którym biegnie właściwy szlak jest mnóstwo wiatrołomów, powalone drzewa są olbrzymie, nie da się ich wyminąć, trzeba przez nie przeskakiwać. Jest to dość uciążliwe i męczące, tym bardziej, że na koniec i tak trzeba będzie przekroczyć strumień i znaleźć się na jego lewym brzegu. Dlatego proponuję ominięcie tego odcinka i podążenie łąką na wprost, równolegle do szlaku. Z daleka powinniśmy widzieć wiatę turystyczną i tablice informacyjne, tam właśnie spotkamy na powrót szlak zielony, tylko po to by zamienić go tutaj na niebieski.
Wybieramy zatem szlak niebieski odchodzący z tego miejsca w kierunku Myślinowa.
Wchodzimy w tym miejscu na dużą leśną drogę i dość długo będziemy nią podążać wciąż za znakami szlaku niebieskiego.
W okolicy występują muflony, jeśli będziecie stosunkowo cichą i małą grupą może uda wam się je zobaczyć. Po drodze, po prawej stronie miniemy dwa pola uprawne, tam często lubią przesiadywać te piękne zwierzęta.
Po dłuższej wędrówce po prawej stronie zobaczymy drogowskaz. Tutaj zgodnie ze wskazówką skręcimy w prawo na szlak czarny, który zaprowadzi nas do Wąwozu Myśliborskiego.
Rezerwat "Wąwóz Myśliborski" - najstarszy z wszystkich odwiedzonych przez nas rezerwatów, utworzony w 1962 r. głównie dla ochrony jedynego na Dolnym Śląsku stanowiska bardzo rzadkiej i chronionej paproci - języcznika zwyczajnego występującego na skałach zieleńcowych.
Planuje się powiększenie rezerwatu o górę Rataj (z Organami Myśliborskimi).
Rezerwat ten stanowił jedną z ważniejszych atrakcji Pogórza Kaczawskiego już w XIX wieku.
Rezerwat jest piękny ale niestety dość zaniedbany, dużo tu utrudniających wędrówkę wiatrołomów. Co i rusz będziemy przekraczać strumień. Gdy dojdziemy do charakterystycznej skały "maczugi" powinniśmy znajdować się po lewej stronie potoku.
Kawałek dalej przejdziemy już przez przyzwoitą kładkę i podążymy dalej za znakami szlaku czarnego.
Chwilę później dotrzemy do miejsca gdzie nasz szlak spotka się ze znakami szlaku żółtego. Wybieramy więc już tutaj szlak żółty i skręcamy wraz z nim w prawo (!), tym samym oddalając się od strumienia.
Szlak żółty wieść nas będzie czasem pod górkę, czasem z górki skrajem rezerwatu przyrody "Wąwóz Myśliborski". Po pewnym czasie zejdziemy do ładnej gruntowej drogi przy niewielkiej wiacie turystycznej.
Wkraczamy już na teren bliski Myśliborza, ładnie zagospodarowaną turystycznie ścieżkę wiodącą doliną Jawornika. Skręcamy w lewo za znakami szlaku żółtego i podążamy tą malowniczą doliną aż do samego Myśliborza.
Zanim dojdziemy na parking, po prawej stronie zobaczymy tzw. "Słoneczną Łąkę", spory teren z wiatami i miejscami na ognień. Warto zaplanować tu sobie na koniec odpoczynek, może ognisko?
Jeśli podążymy dalej szlakiem żółtym, w niewielkiej odległości od "słonecznej łąki", po lewej stronie, zobaczymy parking, na którym zostawiliśmy nasz środek transportu. Tak oto kończy się kolejna wyprawa w Sudety pełne tajemnic.
Kolejna, świetnie (wręcz przewodnikowo) opisana wycieczka. Pogórza kaczawskiego moja noga prawie jeszcze nie dotknęła (oprócz Wilczej Góry i najbliższych okolic Złotoryi), także z wielką przyjemnością odwiedzę kiedyś opisywane przez Ciebie rejony. Pozdrawiam i czekam na kolejne relacje :)
OdpowiedzUsuńWspaniały opis mojego ulubionego miejsca: p.k. Chełmy. Ze swojej strony dodam tylko aby wato zobaczyć Czartowską Skałę oddaloną ok 7km od Myśliborza. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHm. Pamiętam, byłam tam dawno temu. Samotna skała pośród pól przy jednej z większych dróg, na Świerzawę bodajże. Ciekawe miejsce, rzeczywiście :) Z Górami Kaczawskimi i ich Pogórzem jest ten problem, że jest tu naprawdę wiele ciekawych miejsc ale są rozstrzelone na dużej powierzchni. Obszar jest więc do z eksplorowania właściwie tylko dla osób zmotoryzowanych.
Usuń... albo dla osób 'zroweryzowanych' ;) co gorąco polecam w pięknych Kaczawskich (i nie tylko). Pozdrawiam.
UsuńSuper. I trasa i kobieta.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam to Wąwóz Myśliborski jako miejsce aktywnego wypoczynku z całą rodzinką. Niesamowite walory przyrodnicze, piękne widoki i doskonała infrastruktura biwakowa. Często odwiedzamy to miejsce. relacja z naszego pobytu na http://www.nocpodgwiazdami.pl/wawoz-mysliborski-niedzielny-trekking serdecznie zapraszam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa bym za Siedmicą poszedł tak jak Pani niebieskim szlakiem, ale w drugą stronę do Wąwozu Lipa. Godzinę wiecej spaceru a warto.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że warto zobaczyc Wąwóz Lipa z pięknymi lasami klonowo-lipowymi i rzadkimi formami skał zieleńcowych - tzw. lawami poduszkowymi. Z tym, że całość opisanej przeze mnie trasy to siedem godzin marszu. A z rozdroża ze szlakiem niebieskim by dotrzec do Wąwozu Lipa potrzeba jeszcze około dwóch godzin w jedną stronę, jest to więc opcja albo dla bardzo wytrwałych na dłuższy letni dzień albo na osobną wycieczkę obejmującą na przykład tylko trzy rezerwaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!